sobota, 2 stycznia 2016

Zaczynamy nowy roczek, pierwszy wpis w 2016

To zaczynamy nowy, kolejny roczek. Nie wiem jak Wy, ale ja się cieszę. Zawsze nowy rok niesie ze sobą nadzieję. Na zmiany. Zmiany, rzecz jasna, na lepsze. Wierzę w zmiany. Nie tylko w te noworoczne. W każde. Jeśli się chce - można. Ja chcę bardzo... 

Chcę i będę się starał, aby nie skończyło się tylko i wyłącznie na chęciach. Grudzień 2015 roku to był już udany miesiąc. Udany początek zmiany. Przeżyłem go tak, jak chciałem. Nie było to łatwe, przyznaję. Ale, jak już kiedyś pisałem, gdyby było w życiu za łatwo, łatwo też byłoby nam upaść. Kiedy jest ciężej - musimy uważać, trzymać się w ryzach. 

Ostatnio też zobaczyłem na facebooku taki oto cytat: "w życiu nie może być ciągle dobrze, bo jeśli jest ciągle dobrze, to znaczy, że jest niedobrze" (cytuję z pamięci). To prawda. Zgadzam się z tym.

Kiedyś myślałem, że życie polega na tym, by zawsze było dobrze. Teraz wiem, że nie. Jeśli chcemy się rozwijać, czynić postępy - czasem musi być ciężko. Często musimy iść pod górkę. Na tej drodze często wychodzą na wierzch nasze słabości. Racja, możemy postanowić, że idziemy na łatwiznę... wybrać drogę prostszą.

Idziemy na łatwiznę. Skupiamy się tylko i wyłącznie na tym, żeby czuć się dobrze, nie myśląc przy tym o tym, co czuje ktoś inny. Myślę, że to nie jest dobra droga. Nie jest dobra, dla mnie bynajmniej - wiem, co mówię, bo kiedyś nią szedłem. 

Miło, że jesteście tu ze mną. Zachęcam Was, byście zaglądali, jak najczęściej. Wpisy w tym roku będą pojawiać się regularniej. A może ma ktoś ochotę poczytać to, co pisałem dawno temu? (Byłem trochę inny niż jestem dzisiaj...) Jeśli tak, zapraszam na mojego poprzedniego bloga: http://pr-wieczorek-dsm.blogspot.com. Wow, ile tam wpisów! Aż sam się zdziwiłem, jak zajrzałem... 

W tym roku mam kilka ważnych zadań do wykonania. Prośba do Was - wspierajcie mnie w tym i dopingujcie - to naprawdę pomaga! Jestem tylko (i aż!) człowiekiem. Lubię kiedy wpisujecie tu swoje komentarze, kiedy motywujecie itp. To bardzo, bardzo miłe!

Ale wracając do zadań na rok 2016. Najważniejsze to: napisanie, a potem obrona pracy magisterskiej, udany start na Mistrzostwach Europy w para-taekwondo, które odbędą się we wrześniu, nie gdzie indziej, ale właśnie w Polsce... Bardzo ważne kolejne zadanie. Czeka mnie bardzo dużo pracy ze swoimi emocjami. Chciałbym skupiać się jak najwięcej na tym, czego chcę. Jak najczęściej chcę doceniać to, co mam. Pragnę robić więcej wpisów na tym blogu - trzeba dorównać mojemu poprzedniemu...

Mógłbym jeszcze popisać... Ale skończę na dziś, bo od 10 minut jest już 2 stycznia, także godzina późna, czas położyć się spać. Życzę Wam dobrej nocy i SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU - 2016!! Pa pa... :-)

czwartek, 31 grudnia 2015

Szczęśliwego Roku 2016



Kochani, udanego roku 2016. Życzę Wam przede wszystkim szczęścia - tego prawdziwego. Radości z każdej chwili. Byście umieli cieszyć się małymi rzeczami. Doceniali to, co macie. Mieli nieustanną pogodę ducha, byli wciąż dobrej myśli. Mieli w sercu Miłość, Wiarę i Nadzieję. Życzę Wam wytrwałości, byście dzielnie nieśli krzyż, jaki macie. Uśmiechajcie się dużo. Nie wiem, jaki był dla Was obecny rok, ale życzę Wam całym sercem, by 2016 był o niebo lepszy. Pozdrawiam i dziękuję, że jesteście. Bez Was nie byłoby mnie... :-)

wtorek, 29 grudnia 2015

Po Świętach

Jak minęły Wasze Święta? Moje – bardzo dobrze. Pisałem już o tym na moim facebooku (https://www.facebook.com/mojezyciebezrak/) – na którego serdecznie Was zapraszam.

Lubię ten czas – można wtedy się zatrzymać i pomyśleć o tym, co w życiu najważniejsze. Można odpocząć. Człowiek zupełnie inaczej funkcjonuje. Nabiera nowych sił, energii, witalności – niezbędnych do tego, aby w pełni cieszyć się życiem.

Przy okazji chciałem podziękować wszystkim tym, którzy życzyli mi w Święta dobrze – to bardzo miłe. Dzięki za życzenia te osobiste, przesłane pocztą, telefoniczne, facebookowe, ale także i te, które do mnie nie dotarły w sposób fizyczny. Dziękuję wszystkim tym, którzy myślą o mnie dobrze i mi kibicują. To dodaje skrzydeł.

Mam kilka nowych planów związanych z moim blogiem i stroną facebookową – będę wprowadzał je stopniowo, jak znam siebie.

Szczęśliwego Nowego Roku!!


PS Może jeszcze się odezwę w 2015… 

piątek, 18 grudnia 2015

Zrozumienie, Desiderata, Pogoda Ducha

Dziś nie będę pisał dużo od siebie. Poniżej zamieściłem kilka tekstów, które można znaleźć w internecie. Jeśli jednak nigdy nie było Wam dane na nie trafić lub po prostu gdzieś o nich zapomnieliście, a może jednak pamiętacie - to i tak chętnie Wam o nich przypomnę, przywołam je, bo warto!! 

Pierwszy natrafiłem dziś na facebookowym profilu znajomego. Oto on:

"Nie ten mocny, kto burzy, lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten, co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie jest ten, kto oprócz własnych łez, cudze zrozumie."


Kolejny to DESIDERATA:

"Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu - pamiętaj jaki pokój może być w ciszy. Tak dalece jak to możliwe nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi. Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść. Jeśli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie. 
     
Ciesz się zarówno swymi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę, jakakolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu. Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach - świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty, wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu.


Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć: nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa. Przyjmuj pogodnie to co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości. Rozwijaj siłę ducha by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.


Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa, masz prawo być tutaj i czy jest to dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien.


Tak więc bądź w pokoju z Bogiem, cokolwiek myślisz i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twe pragnienia: w zgiełku ulicznym, zamęcie życia, zachowaj pokój ze swą duszą. Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny. Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy."




A na koniec dzisiejszego postu zamieszczam modlitwę o pogodę ducha:

"Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić; odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić; i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego". 



Życzę Wam, Kochani, przede wszystkim tej POGODY DUCHA, a reszta, wierzę, przyjdzie sama!! 

poniedziałek, 30 listopada 2015

Nie jesteś sam, nie jesteś sama

Czas leci jak szalony. Powoli zbliża się koniec roku 2015. Został tylko miesiąc. Jutro 1 grudnia. Kiedyś ktoś powiedział, że człowiek przecenia to, co może zrobić w ciągu jednego roku, za to niedocenia tego, co może zdziałać przez dekadę.

Dziesięć lat temu leżałem w łóżku. Patrzyłem w sufit i czułem się jak kompletny przegrany. Jak ktoś, kto przerąbał swoje życie po całości. Nie miałem psychicznej siły do tego, by wstać z łóżka, a co dopiero wyjść na dwór, pokazać się ludziom. Nie mówiąc o normalnym życiu.

Stan, w którym człowiek cierpi tak mocno, że nawet nie ma siły, by płakać, bo wyschły mu wszystkie łzy… Na domiar złego – ma świadomość tego, że będzie to trwało wiecznie…

Stan, w którym umiera nawet nadzieja… Świat nagle runął. Wszystkie wartości, którym hołdowałem, okazały się niczym. Zbudowałem sobie sztuczne życie, w którym najważniejsze nie było to, jakim się jest człowiekiem… Zrobiłem wiele złych rzeczy. I nagle tracę ręce… Czułem się jak nikt.

Minęła dekada, a ja żyję. Jestem szczęśliwy. Potrafię cieszyć się tym, co mam: rodziną, pracą, studiami, pasjami. To wszystko budowane było przez ostatnich 10 lat. Mam świadomość tego, że to dopiero początek. Jeszcze niejedno wyzwanie na mojej drodze. Ale wierzę, że przetrwam, pokonam wszystkie trudności. Nie sam, ale z bliskimi, a przede wszystkim z Bogiem.

Skończył się okres, w którym czułem, że mogę liczyć tylko na siebie. To był dobry czas, bo mnie czegoś nauczył. Ale człowiek nie jest Bogiem. Są rzeczy, które nie wiem jak bardzo by chciał i jak się starał – i tak nie przeskoczy.

Na szczęście jest KTOŚ, na KOGO zawsze można liczyć. Jezus Chrystus… Bóg, który zszedł na ziemie, w postaci człowieka, by pokazać nam, jak należy żyć. Jak postępować. Nikt na ziemi nigdy Mu nie dorówna. Ale czemu nie próbować?

Każdy z nas ma swój własny krzyż. I nie możemy go zostawiać, odkładać na bok, zapominać o nim. Trzeba go wziąć i nieść. Nawet jak śmieją się z tego inni. Nawet kiedy słyszymy krytykę. Królestwo Chrystusa nie jest z tego świata. Musisz być przygotowany, musisz być przygotowana na to, że ludzie nie będą Cię rozumieć. Nieraz usłyszysz słowa, które Cię zranią.

Mimo tego – pamiętaj: NIE JESTEŚ SAM, NIE JESTEŚ SAMA! Nigdy się nie poddawaj. Na tym polega życie - by iść do przodu, mimo trudności i przeciwności. By przeć przed siebie. Nikt nie ma raju na ziemi... 

Życzę Ci wytrwałości, wiary, nadziei, dobrego nastawienia, a przede wszystkim miłości – tej prawdziwej. Jak zawsze – pozdrawiam Cię serdecznie i ściskam mocno ;-) 




poniedziałek, 9 listopada 2015

Nasze walki

Chciałbym robić dla Was częściej wpisy – niestety, mój czas, a także możliwości są ograniczone. Podobnie pewnie jak u Was. Goni nas codzienność. Jest tyle spraw, które musimy załatwić. Ciągle coś się dzieje. Zachować w tym wszystkim spokój i harmonię nie jest rzeczą prostą. Tym bardziej, kiedy czujemy presję, która nas otacza, a czasem wręcz napiera zewsząd.

Każdego dnia uczę się jak w tym wszystkim funkcjonować. Tak, żeby nie zwariować – jak to się mówi. Nie pogubić się, znaleźć złoty środek. Rozróżnić rzeczy ważniejsze od tych mniej ważnych, cały czas pamiętając o tym, co jest w życiu najważniejsze.


„Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą” – tymi słowami zacząłem dzisiejszy dzień. Każdy z nas ma swoje walki. Najtrudniejsze odbywają się w nas samych. Życzę Wam, abyście zawsze je wygrywali. Pamiętajmy jednak o tym, że często będziemy czuli się przegrani, ale nie zapominajcie, że nie będzie to przegrana wieczna – dopóki się nie poddamy, nie odpuścimy sobie, nie zrezygnujemy. 

Teraz biorę się dalej do pracy, życząc Wam dobrego dnia! J